Po co kochać?

Po co kochać?

sobota, 16 listopada 2013

Gra Endera recenzja filmu :)


^^ moja pierwsza recenzja xD

Ender-wysoki chudy blady slaby chlopak z sielkim geniuszem pod czaszka. Jest on inteligentny i zauwaza rzeczy ktorych inni nie zauwazaja :)

Gra Endera to film sc-fi na podctawie ksiazki (nie czytalam ale mam zamiar:)) opowiada on o chlopaku Enderze w wieku nastolatka. Ma on straszego brata Petera i siortre Valentine. Akcja dzieje sie w 2070roku 30lat po inwazji robalow. Teraz rzad poszukuje najinteligentniejszych ludzi na posade stratega. Szukaja ich w srod... dzieci. Szkola je w specialnych szkolach,jak reszte dzieci, i porownuja je w grze. Ender ma bardzo dobre wyniki i porucznik widzi w nim przyszlosc. Niestety jednak jeden z chlopakow ktory z nim przegral postanawia sie odegrac. Po lekcjach wciaga go do jednej z sal i tam jest bojka. Ender zostaje wtrzucony ze szkoly jak jego brat a chlopak zostaje odwiziony do szpitala. W trakcie kolacji w jego rodzinnym domu przychodzi do nich sam porucznik z majorem i proponuja Enderowi dalszy etap nauki. On zgadza sie na to i wylatuje do stacji kosmicznej gdzie z rowiesnikami bedzie toczyl bitwe o dalszy etap nauki i stanowisko stratega. Kadeci cwicza w sali bez grawitacji, studjuja budowe robakow strategie w wybranych momentach   i pokonania ich. Maja bardzo duzo nauki lecz Ender znajduje czas na swoja gre na nowiczesnym tablecie sterowanym myslami. Jego ulubiona gra to Przetrwanie. Ender zaczyna w wolnym czasie trenowac i zdobywa najwieksza ilosc wejsc na sale co daje mu mozliwosc nalezenia do druzyny Salamandr. Jej przywodca nie jest zadowolony z przyjecia Endera w przeciwienstwie do Petry. To ona nauczyla go celnie strzelac. W koncu jest pierwsze srarcie. Strategia jest dobra lecz Ender ma zistac z tylu. On jednak nie zamierza sluchac rozlazow i brnie do przodu strzelac i zapwenia druzynie zwyciestwo. Po meczu Ender zostaje przyworca nowego zespolu-smokow
Sa oni na samym koncu lecz dzieki Enderowi i jego sprycie dochodza na szczyt. Nadchodzi ostatni mecz. Smoki walcza z Salamandrami. Ender wygrywa go chocuarz swojej stratnej pozycji.  Po meczu miedzy nim a kapitanem Salamandr dochodzi do starcia. Ender wygral lecz teraz przegrany lezy w spiaczce. Ender wraca na ziemie gdzie kontaktuje sie z siostra po dlugim czasie. To ona naklania go do powrotu do nauki. Ender zostaje wyslany znacznie dalej do kwatery glownej calego rzadu. Jest z nim Petra i przyjaciele z druzyny. Razem dowodza statkami w grze. Jest ona symulatorem rzeczywistosci. Dzieciaki coraz mniej spia. Granie jest wyczerpujace i nie daja rady. Ender jako kapitan idzie do porucznika i prosi o wiecej snu i odpoczynku. Dowoaduje sie tam ze jutro ostatnia walka i jesli ja wygra zostanie strategiem i jedynym czlowiekiem ktory ukonczyl szkolenie. Ender byl rozczarowanym ze nie byl pierwszym ale chce dowiesc ze jest najlepszy. Wieczorem zaczyna grac na tablecie. Gra sie zmienila. Zobaczyl w niej sw siostre ktora prowadzi go do weaku statku wrogow. Ender nic sobie z tego nie robi lecz zastanawia sie czy moglby sie porozumiec z obcymii.. w koncu nadchodzi jutro. Ender musi zaatakowac cala planete w grze. To trudne wyzwanie z tym ze obserwuja go najwyzsi... Ender ze swoja ryzykowna taktyka niszczy cala planete-krolowa. Zauwaza ze w naukowcach jest pelno zaskoczenia i empati. Nie moga uwierzyc w to co sie stalo. Okazuje sie ze.... musucie ogladnic zeby sie dowiedzec lecz co zrobi Ender? Czy moze sie z nimi porozumiec?

czwartek, 7 listopada 2013

Kocham cie- takie banalne a daje tyle szczescia <3

Wyobraź sobie. Jest wieczór. Leżę w łóżku. Słucham muzyki. Nie rozmawiam z rodziną. Czekam na odpowiedzi od osób, które nie znają mnie do końca. Nie czują potrzeby, by poznać bliżej. Ludzie z realnego życia nie piszą, nie chcą mieć ze mną doczynienia. B o j ą  s i ę. Marnuję ciężko zarobione pieniądze mamy, by utrzymać się przy życiu. Marnuję prąd, gaz, wodę. Nie wspominając o zdrowiu psychicznym ludzi, którzy mnie otaczają. Wyobrażasz to sobie, tak ? To spójrz jeszcze raz. Zobacz znikające buty z korytarza, regał z książkami, zanikający wizerunek mojej twarzy z rodzinnej fotografii. Znika łóżko, plecak , ubrania. Moje miejsce w klasie, ostatnia ławka pod oknem jest zajęta przez kogoś innego. Dookoła cisza, brak mojego donośnego głosu, który przeszkadza na lekcjach. Znikam. Po prostu.  Nie ma mnie . Nie istnieję. Mama nie martwi się o pieniądze, rodzina jest jakaś spokojniejsza. Nawet wyniki w szkole siostry się poprawiają. Ojciec znowu chodzi jakiś uśmiechnięty. No i popatrz. Zobacz, ile plusów. Nikomu nie przeszkadzałoby moje zniknięcie. I gdyby faktycznie tak było, że nie byłoby mnie, byłoby lepiej. Ale nie jest. Bo żyję. Wyobraź sobie, że mnie nie ma. Świat byłby piękniejszy. 

***
Em no pisze ten post 3 raz w notatkach i zawse niechcacy go usuwam :/ tak wiec jesli teraz dobrze nie napisze to sie poddaje!!
Wyznania milosci... kazdy ma do nich inny stosunek. Jedni unikaja go jak ognia inni ida na hardcora. Ja jestem tym drugim :) ostatnio wyznalam milosc lecz sa dwa ale. 1. Musze byc pewna swojego uczucia a 2. Ten ktos musi byc cywilizowany xD gdyby nie to to powiedzialabym to chlopakowi siedzacemu obok mnie :* tak slonko xDDD chcialabym wam powiedziec jakie ja mam zaczebiste sposoby ... NIE POWIEM WAM TEGO. Kazdy jest inny. Inny wyglad inny charakter inny sposob bycia... kazdy jest inny. Zalezy tez czasem od chlopaka. Wszystkie te rzeczy sklaniaja do glebokiego myslenia... ja nie myslam dlugo ale no naczytalo sie imaginow, ksiazek, opowiadan, historyjek.. i duzo tez sie pisalo ;) tak wiec wszystko sie na to sklada ale to jest proste. Serio. Trzeba zawziasc sie i dobrze jest sie z kims zalozyc bo to wszystko moze nam dodac "odwagi" lub jak to moj kokega powiedzial 'odwaga cywilna". To ja zawsze zaczynam pisac z jakimis chlopakami a potem oni sie mnie pytaja o dziewczyny z mojej klasy... one do nich nie pisza nwm czemu ale ich zapraszaja po chuja. Serio nwm po co xD

***

poniedziałek, 4 listopada 2013

Nikt nie wie, co siedzi w głowie samobójcy.

Smiles cz2. Milosc... bol i szczescie w jednym... tak samo jak zyletka :3

Gdyby można było sfotografować sny, miałbym cały pokój w twoich zdjęciach.

Smiles cz. 3 nikt nie jest doskonaly

Przepraszam, że nie mam jej twarzy, jej oczu, jej uśmiechu, jej głosu, jej charakteru, jej figury. Przepraszam, że nie wyglądam jak dziewczyna z twoich marzeń i przepraszam, że jesteś dla mnie cholernie ważny.

Przez kilka dni nie pisalam. Nie bylo o czym. Teraz streszcze wszystko w kilku zdaniach. Poznalam kogos. Probowalam swatac. Ten ktos zakazuje mi pisanie mu o "smutnych" rzeczach. Pohodzilismy sie. Wyznalam komus milosc (hardkor xD) i czekam na odpowiedz tego kogos.

Tyle o moim zyciu. Chcialabym poruszyc temat zmieniania siebie. Swojej osoby. Czesto ktos uwaza ze nie jest doskonaly. Ze jest nijaki. Ze jest brzydki, glupi, dziwny, inny, nie pasujacy do srodowiska. Ja tak np. Mysle o sobie. Nie zmienie tego zdania dlugo. Chyba sie troche pomylilam.... nie niektozy. Kazdy czlowiek w wieku ok. 10-24lat mysli tak o sobie. Jedni nic z tym nie robia . Drudzy wyzywaja sie na swoim ciele. Trzeci chca sie zmienic na lepsze. Wielkie gratulacje dla tych pierwszych. Nigdy takim kim nie bede. Trzeci?? Nie zawsze te zmiany sa dobre. Mozemy utracic przyjaciol. Mozemy utracic nawet rodzine. Ale najbardziej rozpisze sie przy tych drugich. Znane mi sposoby autoagresji??? Glodowki. Ciecie sie. Kolczykowanie (poziom hard) . Bicie samej siebie. Ja znam tylko tyle. I niech tak zostanie. Lepiej zebym w tej kwesti wiedziala jak najmniej. Kazda z tych rzeczy ma na celu zadawania sobie samemu bolu. Sa to nasze prywatne tortury. Tak poprostu tortury ktore my uwielbiamy. Jest wiele zdjec na internecue chodzacych kosciotrupow mozna zec. Sa to zazwyczaj dziewczyny. Gdy zaczynaja glodowke to robia sobie zdjecie zazwyczaj w samej bieliznie a potem stopniowo znikaja w oczach. Gdyby nie klatka piersiowa to.... poprostu miescilyby sie w ciuchy z dziecinstwa. Nie umiem tego opisac. Jak zobaczylam to pierwszy raz kilka lat temu to sobie mysle "jezu. Czemu one to robia? To jest straszne". Teraz moj swiatopoglad sie zmienil i mysle jaki czyn kogos innego ich do tego stopnia ze one znikaja cielesnie?? Nazwa tego? Anorekcja. Jest jeszcze bulimia. Tez wiele dziewczyn to stosuje ale niektore nie maja wyboru. Te co go maja to jedza ile chca i co chca. Potem ida do lazienki i wymiotuja na sile. Robia tak by korzystac z przyjemnosci jedzenia i byc niewiarygodzni szczuplym. Osobiscie nigdy bym tego nie zrobila. To chyba wszystko.... albo nie. Rozpisze sie jeszcze o cieciu sie. Ja to stosuje. Ale z tym koncze. Pomalu ake skoncze. Bo jak ja sie w stroju kapielowym pokaze? Takie proste stwierdzenie a pomaga... wiele osob to robi. Ja znam... 8 osob a w gimbazue jest ich zapewne wiecej. Tak wiec jest to tani i ogolnie dostepny sposob autoagresji ktory latwo ukrywac. Zyletki tez latwo zdobyc. Mozna kupic w sklepie (gilette-najlepszy dla mezczyzn :)) ale jest tanszy sposob. Mozna wykrecic ze strugaczki :). Najlepiej nowej-bez zanieczyszczen. Jesli nie to to ja na Poczatku dziaralam sobie igla. Tak. Igla. Ja kazdy ma w domu. Trzeba mocniej przyciskac i zostaja brzydkie blizny :/ jesli ktos chce sobie zrobic takie mega rany to:
1. Robisz dlugie naciecie zyletka.
2.wsadzasz cos (cos jak szufelke) i pidnosisz skore lub nawet miesnie
3. Ucinasz to i masz duza rane.
Ta daaaaa!!!